15.07.2014

Rozdział 2 Tajemnica

Przyjaciel gładził spokojnie Sophie po jej delikatnych, brązowych włosach. Zawsze tak
robił kiedy była zła lub smutna. Christian potrafił w każdej sytuacji ją uspokoić, nie ważne co się działo. Często żartowali, że zachowują się jak stare dobre małżeństwo. Pomimo przypuszczeń rodziców dziewczyny nigdy nie byli razem, choć można by przypuszczać, że brązowooki żywi większe uczucie do księżniczki, lecz tak nie było.
Od zawsze traktował ją jak siostrę , o którą musi się troszczyć. Do dziś pamięta jak się poznali. Był piękny, ciepły dzień, a on z rodziną wybrał się na plac zabaw. Gdy tam dotarł, zauważył zapłakaną dziewczynkę w niebieskiej sukience z włosami związanymi w dwa długie warkocze opadające swobodnie na ramiona. Od razu do niej podbiegł.
- Co się stało, że płaczesz?- zapytał patrząc w jej zapłakane oczka. Ona w odpowiedzi rozpłakała się jeszcze bardziej i wtuliła się w nieznajomego. Gest na samym początku zaskoczył chłopca, lecz po chwili obiął ją swoimi małymi rączkami. W tym momencie postanowił chronić ją przed każdym złem i opiekować jak młodszą siostrą.
Na to wspomnienie na twarzy szatyna wykwitł uśmiech. Uwielbiał przebywać w towarzystwie Sophie jak w żadnym innym.
- O czym myślisz?-spytała obracając wzrok w jego stronę.
- O tym jak się poznaliśmy.- odpowiedział pstrykając ją lekko w zgrabny nosek. Dziewczyna zmarszczyła go lekko i podniosła głowę z jego nóg opartych na idealnie posłanym łóżku.
- Twoja mama będzie zła jak zobaczy Cię w takim stanie.- dodał spoglądając na pogniecioną suknię i rozpuszczone włosy, lecz pomimo tego nadal uważał, że jest piękna. Sophie wywróciła teatralnie oczami i podeszła do obszernej garderoby szukając odpowiedniego stroju. Po chwili wybrała suknię z turkusowego jedwabiu, jej koronka miała za zadanie zdobił dopasowany stanik i stanowiła wykończenie rękawów.
- Co o niej sądzisz?- posłała mu pytające spojrzenie
- Jest piękna- zapewnił- Lecz będzie Ci do niej potrzebny gorset.
- Sądzisz, że jestem gruba? - spytała z wyrzutem
- Oczywiście, że nie, ale nawet ja musiałbym założyć do niej go założyć.- Odparł z rozbawieniem
- Nie pasuje do Ciebie ten kolor. Lepsza byłaby złota.
Spojrzał na nią zdziwiony.
- No co? Nie pasuje do Ciebie. A tak poważnie to pomożesz mi go zasznurować?
W odpowiedzi podszedł do niej od tyłu i zaczął powolnie wykonywać czynność. Po chwili gorset był idealnie zawiązany.
- Dziękuję- mruknęła i założyła sukienkę.- I jak wyglądam ?
- Wspaniale- Pochwalił lustrując ją wzrokiem. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego
***
Stare, wysokie kamienice z czerwonej cegły zbudowane za czasów pierwszego króla od zawsze zachwycały Neymara swoją prostotą i wykonaniem. Podczas swoich długich spacerów mógł spokojnie przemyśleć każdą sprawę ciążącą mu na sercu. Dzisiejszą wyprawę poświęcił na odpoczynek od mediów i zgiełku dnia codziennego. Mimo wspaniałej kariery pnącej się w górę, niezastąpnych przyjaciół, spełnionych marzeń o grze w FC Barcelonie czegoś mu brakuje. Chodź często się nad tym zastanawiał nadal nie wie czego. Spacerując poczuł mokre krople wody na swoim ciele i ubraniu składającego się z białej koszulki i spodni w kolorze niebieskim. Uwielbiał deszcz. Kiedy był mały biegał w nim doprowadzając mamę do białej gorączki. Zaśmiał się pod nosem i ruszył w stronę samochodu. 
***
Skrywać tajemnicę od wielu lat nie jest łatwo. Zwłaszcza kiedy może ona zmienić pogląd ludzi na Twój temat. Emily już od trzech lat ukrywa prawdziwy charakter udając wredną i oschła, chodź w rzeczywistości jest miłą i pomocną dziewczyną pomagającą w sierocińcu jako Victoria Evans. Od zawsze kochała dzieci i nie może zrozumieć jak takie małe, bezbronne istotki ludzie wyrzucają na pastwę losu. Wszyscy w domu dziecka uwielbiają brunetkę, gdyż ta zawsze tryska energią i miłością. Podczas swoich odwiedzin śpiewa, czyta książeczki lub zajmuje się najbardziej potrzebującymi. Przez ten cały czas spędzony w tym miejscu bardzo zżyła się z wszystkimi ludźmi mieszkającymi lub pracującymi tutaj .
- Jak się czuje Annabeth?- W jej głosie słychać było troskę 
- Niestety coraz gorzej. Gorączka nie ustępuje nawet na chwilę. Obawiam się, że już nie można nic zrobić.
Siedemnastolatka od razu pobiegła do pokoju małej. Gdy tam weszła do jej oczu napłynęły łzy. Wolnym krokiem podeszła do łóżka pięciolatki i usiadła na drewnianym krześle stojącym obok. W momencie dotknięcia jej czoła, Emily miała wrażenie, że włożyła dłoń w ogień.
- To już koniec prawda?- zapytała blondynka prawie niesłyszalnie
- Oczywiście, że nie. Annabeth masz całe życie przed sobą.- Próbowała ją pocieszyć. Wzięła jej małą dłoń w swoją i zaczęła lekko głaskać. 
- Ja to czuję. Słyszę jak aniołki wołają mnie z nieba.
Szatynce ścisnęło się serce, po policzkach spłynęły łzy, a w gardle stanęła gula. Przytuliła dzieciątko do siebie. Ciało miała rozpalone.
- Vicki mam prośbę- wyszeptała w jej włosy 
- Słucham księżniczko. 
- Zaśpiewałabyś mi ostatni raz piosenkę?
- Z przyjemnością.- Zaczęła śpiewać ulubiony utwór dziewczynki. Gdy skończyła spojrzała
na nią. Oczka miała zamknięte, a temperatura spadła, to oznaczało jedno. Annabeth odeszła na zawsze w ramionach siedemnastolatki.
******
I koniec !  Końcówka wzruszająca prawda ? Nie spodziewaliście się pewnie takiej tajemnicy prawda ? Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał ;) A jeżeli nie to piszcie co poprawić , a ja na pewno z tego skorzystam ;)
Całuję mocno,
Rosalie

2 komentarze:

  1. Dodaj kolejny, dodaj kolejny, dodaj kolejny! Proooooszę! <33
    Zakochałam się w tym opowiadaniu, po prostu bomba i nic dodać, nic ująć.
    Dałaś mi motywację i dzięki tobie powstaje prolog nowego opowiadania ;)
    A tak na poważnie, to czekam na kolejny i w sumie już chciałabym go przeczytać. Trzeba ćwiczyć cierpliwość :)
    Piszesz wspaniale, niesamowicie i z taką... energią. Twoje opowiadania dają do myślenia, zostawiasz pewien smaczek, który bardzo mi się podoba. Oby tak dalej, a osiągniesz niezły sukces!
    Do następnego
    Tea ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezuniu jak ja kocham twoje komentarze <33 Są wspaniałe. Kolejne niesamowite opowiadanie ? Jak dla mnie bomba ! :* Czekam z niecierpliwością <3

      Usuń

Example 3